Tag Archives: fokus

Transfery do PFK z K44

Zwykły wpis

Nie podlega wątpliwości, iż pierwszym zespołem robiącym hip-hopowy szum na śląsku była grupa Kaliber 44. W dniu dzisiejszym ten fakt mógł zostać lekko przyćmiony przez zespół Paktofonika, również ze względu na popularność filmu „Jesteś Bogiem” w reżyserii Leszka Dawida. Ciekawym jest jednak to, iż w obu tych zespołach osobą frontową był śp.Magik, artysta, którego dyskografia składa się z zaledwie czterech albumów: „Księga Tajemnicza. Prolog” (1996), „W 63 Minuty Dookoła Świata” (1998), „Kinematografia” (2000) oraz wydanego pośmiertnie „Archiwum Kinematografii” (2002). Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której polski hip-hopowiec nie kojarzyłby którejkolwiek z tych płyt.

O czym pisałem już wcześniej, Kaliber 44 ma na swoim koncie trzy albumy, solową karierę Abradaba, karierę Djską Feel-X’a oraz zapowiedziany w bliżej nie określonym terminie album w pełnym składzie. Co się tyczy natomiast zespołu Paktofonika historia ta przedstawia się nastepująco. W 1998 roku na skutek wewnętrznych nieporozumień grupę Kaliber 44 opuścił Magik. Rok wcześniej Rahim wraz z zespołem 3 X Klan wydał album „Dom pełen drzwi”, który nawiązywał stylistycznie do klimatu debiutanckiej płyty K44. „Dom pełen drzwi” dziś zaliczany wraz z „Księgą Tajemniczą. Prolog” do wyznaczników nurtu nazwanego „psycho rapem” nie odniósł wówczas dużego sukcesu komercyjnego. Wkrótce po wydaniu płyty grupa się rozpadła, a Rahim szukał dla siebie nowego punktu zaczepienia. W tym samym czasie Fokus pisał swoje pierwsze rymy pod szyldem undergroundowej grupy Kwadrat Skład. Splot wydarzeń znany wszystkim z filmu sprawił, iż owa trójka zaczęła tworzyć wspólnie pod szyldem Paktofonika wpisując się na stałę w historię polskiego hip-hopu. Niestety końcem 2000 roku tuż po premierze „Kinematografii” w tragicznych okolicznościach zmarł Magik.

Po śmierci kolegi, Fokus wraz z Rahimem doprowadzili do wydania „Archiwum Kinematografii”, zagrali pożegnalny koncert w spodku po czym oficjalnie zakończyli działalność składu Paktofonika. W tym samym czasie założyli nowy zespół wraz z Dj’em Bambusem pod nazwą Pokahontaz, pod którego nazwą do tej pory ukazały się dwa albumy: „Receptura” (2005) oraz „Rekontakt” (2012).

Rahima poraz pierwszy słyszeliśmy już w kawałku „Psychodela” z debiutanckiej płyty Kalibra. Następnie, po rozwiązaniu grup 3XKlan oraz Paktofoniki wcielił się w role producenta muzycznego (Straho) czego efektem była producencka płyta pod nazwą „Eksperyment: PSYHO”. Drugi producencki album Rahima zatytułowany „Dynamol” ukazał się w 2007 roku. W tym samym czasie ukazała się wspólna płyta Rahima z L.U.C. (Kanał Audytywny) zatytułowana „Homoxymoronomatura”. W 2008 roku współtworzył soundtrack do filmu „Senność” realizująć utwór „SinuSoida”, w którym wystąpił Śliwka Tuitam. Rok 2010 to długo wyczekiwany pierwszy solowy album Rahima „Podróże po amplitudzie” oraz jego wznowienie w postaci płyty z remixami zatytułowanej „Amplifikacja”. Obecnie Rahim wraz Fokusem pracują nad kolejną płytą Pokahontaz, którą zaczęli promować teledyskiem do utworu „Habitat”. Warto nadmienić, iż Rahim jest również właścicielem wytwórni muzycznej Max Flo Records.

Fokus natomiast, już po odejściu z Kwadrat Skład ale jeszcze przed wydaniem Paktofoniki zrealizował kultową śląską składankę Usta Miasta Kast (marzec 2000), którą współprodukował wraz z IGS’em. Dla dzisiejszych słuchaczy ciekawostką będzie, że już na tamtej płycie mogli usłyszeć takie postacie jak choćby HST, BU, Bas Tajpan, Gutek, Jajonasz czy też Pih. W 2002 roku Fokus wraz ze Śliwką Tuitam (Ego) stworzyli projekt pod nazwą Pijani Powietrzem, wydając album pod tytułem „Zawieszeni w czasie i przestrzeni”.

W 2008 roku ukazał się pierwszy solowy album Fokusa zatytułowany „Alfa i Omega”. Druga solowa płyta Fokusa zatytułowana „Prewersje” ukazała się w 2011 roku. Aktualnie Fokus pracuje nad nowym albumem Pokahontaz oraz kolejną solową produkcją.

Los sprawił, że nie uświadczymy dziś już niestety na polskiej scenie talentu Magika i możemy tylko domniemywać, że gdyby żył byłby dziś jednym z czołowych Mc’s w tym kraju. Pozostaje nam śledzić poczynania równie utalentowanych kolegów po fachu i czekać na nowe projekty od Dj’a Feel-X’a, Joki, Abradaba, Fokusa oraz Rahima.

ps: Jesli chodzi o Fokusa, to pewnie znalazłbym w rękawie kilka ciekawych sytuacji, które napotkały nas w 2008 roku, kiedy to zagraliśmy sporo wspólnych koncertów. Niech póki co pozostaną one jednak w rękawie. W 2010 roku natomiast miałem okazję przeprowadzić z Fo krótki wywiad, którego owoce możecie sprawdzić poniżej.

Karim: Brałeś udział w wielu muzycznych projektach: Kwadrat Sqad, Paktofonika, Pijani Powietrzem, Pokahontaz oraz Fokus solo. Chciałbym poznać Twoje zdanie na temat tych, poszczególnych okresów Twojej kariery w kontekście Twojego spełnienia i zadowolenia artystycznego, odbioru hip-hopu w Polsce oraz tego jak zmieniło się Twoje podejście do muzyki na przestrzeni czasu?
Fokus: Na samym początku było to zauroczenie nową muzyką, odmienną od tego, co proponowały media, czy tego, czego słuchali nasi rodzice, a my, chcąc nie chcąc razem z nimi. Ta nowa muzyka, czyli hiphop wchodził powoli na ‚salony’ młodych ludzi, czyli grupy, takie jak Wu-Tang Clan, Onyx, Cypress Hill, The Fugees i inne były puszczane na przemian ze spuścizną można powiedzieć rockową – House of Pain, Biohazard, czy nawet Rage Against The Machine z Nirvaną. Dopiero rap po polsku, czyli Kazik (płyta „Spalam się”), choć nie był to hiphop, lub później Liroy, pierwsza płyta Wzgórza Ya-Pa-3 i w skrócie – na śląsku Kaliber 44 otwarły drogę dla wielu naśladowców. Rap, czyli sam sposób melodeklamacji, oraz hip-hop – kultura, która go otacza (tzw. 4 elementy: rap, graffiti, break dance, i DJ’ing) „przeszczepiony” ze Stanów, stworzył warunki artystycznej alternatywy dla spędzania czasu na niekoniecznie sezonowych, czy prawnie dozwolonych formach rozrywki młodych ludzi w blokowiskach. Na samym początku była, więc to tzw. zajawka (zajawić się czymś, czyli zacząć coś robić, ponieważ to coś się spodobało, więc robienie tego daje ogromną satysfakcję). Dopiero w momencie osiągnięcia przez Paktofonikę sukcesu zajmowanie się muzyką okazało się dla nas drogą na życie, a nie tylko fascynacją. Potężne nakłady płyt, setki, czy tysiące ludzi na koncertach, koncerty grane w całej Polsce, w ogromnej liczbie przez kilka lat. To daje do myślenia i szybko uczy. Media mówią o hiphopie – Warszawa zaprasza do siebie na wywiady do telewizji i radia. Powstają hiphopowe gazety, skateshopy, gdzie ubierają się hiphopowcy, gdzie grafficiarze mogą kupić wyspecjalizowane spraye i osprzęt. Potem media wodzone za nos przez wykresy oglądalności po prostu „zapominają” o hiphopie. Udało się im w świadomości polaków zaszufladkować „tą dziwną muzykę z blokowisk”, nadano jej nalepkę – znane/nie trzeba się już bać. Wręcz podśmiewano się w kabaretach, celebryci „rapowali” w telewizji. Powstał stereotyp hiphopowca – przygłup w dresie i czapce na osiedlowej ławce.  Programy o hiphopie usuwano z anteny tak szybko, jak powstawały. Na nowe teledyski w telewizji mówiono: „Hiphop? Nieeee my już tego nie gramy”. I można by powiedzieć, że tak jest do dziś. Gdyby nie jedno „ale”. Nadal mamy setki ludzi na koncertach, hiphopowcy poszli po rozum do głowy, wydorośleli (co słychać w tekstach). Ci, którym najbardziej zależało wzięli sprawy w swoje ręce, zaczęli promować się sami. To, co nadal pokazywały media, to już nie był hiphop, to była jego parodia, w okrutnym, polskim, komercyjno-kiczowato-discopolowym wydaniu. Ale siła tej muzyki została w prężnym, niezależnym podziemiu. Internet otworzył nowe możliwości. Tak, więc pokrótce jest to opowieść jak ewoluował polski hiphop. Dziś ma się dobrze, o ile nie świetnie. Jedynie nie ma go w mediach.

Karim: Stawiając Twoją osobę, nie tylko w pozycji wykonawcy, ale także obserwatora polskiej sceny hip-hop chciałbym dowiedzieć się, kto Twoim zdaniem jest najbardziej rozpoznawalnym raperem w Polsce dzisiaj, a kto był dekadę temu, gdy wychodziła Paktofonika?
Fokus: Najlepiej jest to sprawdzić na liście sprzedaży z tamtych lat. Jednym z podstawowych wyznaczników jest/była lista sprzedaży OLIS ( http://olis.onyx.pl/listy/index.asp?lang= ) Trudno mówić kto jest, a kto był. Najbardziej prężnym artystą (widocznym „na zewnątrz” światka hiphopowego) na pewno jest O.S.T.R – poparty świetną promocją wytwórni Asfalt. Jednak tak na prawdę ta muzyka żyje własnym, niekontrolowanym, wiec i niezależnym życiem, a artystów jest wielu i reprezentują świetny poziom. Polski hiphop jest widoczny i doceniany w Europie. O przyczynach tego stanu rzeczy pisałem w pierwszym punkcie.
Karim: Szufladkowanie takiego stylu muzycznego jak hip-hop jest w pewnym sensie zaprzeczeniem samym w sobie, ponieważ z założenia hip-hop nie powinien być ograniczony żadnymi ramami tworzenia. Nie da się jednak ukryć, że wykonawców hip-hopowych można podzielić na uprawiających nurt: uliczny, komercyjny, intelektualny, bragga itp.itd. Jaki według Ciebie powinien być hip-hop ( w pojęciu muzyki, nie subkultury). Czym powinien, jeśli w ogóle różnić się od muzyki popularnej propagowanej dzisiaj w mediach?
Fokus: Hiphop jest muzyką prawdy. To, czym raczą nas media, jest przysłowiowym gównem owiniętym piękny papierek. Za produkcjami tymi stoją korporacje, potężne pieniądze, drogie studia nagrań i wykresy sprzedaży. Artysta, o ile w ogóle nim jest ma niewiele do powiedzenia, chyba, że jest „naszym” – czyli mediów artystą, który swoją muzyką wpasowuje się w bezpieczną niszę nijakiej, sentymentalnej, czy pseudo przebojowej piosenki dla mas. Tu wszystko rozbija się o pieniądze. Koncerny same tworzą i promują swoje „gwiazdy” we „własnych” mediach, bo to się opłaca. Z hiphopem jest inaczej, dodatkowo o wiele inaczej niż w USA, gdzie country stanowi muzykę dla małych miasteczek i wsi, a hiphop romansujący z popem stanowi główny trzon muzyki popularnej. W polsce hiphop przyjął się i ewoluował na swój sposób, podobnie jak każda scena hiphopowa w innych krajach. Zaletą tej muzyki jest jej elastyczność. Tworząc, można ją interpretować na wiele sposobów, lub dążyć do źródła, do hiphopu w czystej formie. Do mediów powinny trafiać wartościowe kawałki, jednak trafiają te, które przejdą przez sito typu: czy to odpowiednia papka dla naszego masowego słuchacza. Natomiast ta prawdziwa scena, można powiedzieć, że internetowa/koncertowa, czyli słuchacze tego gatunku świetnie orientują się jak ma brzmieć ta muzyka i to oni weryfikują „listę przebojów”.
Obrazek